Bai Lu Green

Z tą herbatą nie wiążą się żadne spektakularne legendy albo historie. Uznałem, że powinna się tutaj znaleźć w jednym z pierwszych postów, gdyż jest to aktualnie jedna z moich ulubionych herbat.

Bai Lu Green to wiosenna herbata zielona pochodząca z Tajwanu. Aktualnie udało mi się dostać odmianę tej herbaty wyprodukowaną na Tajwanie, w powiecie Nantou, w gminie Mingjian. Jej zbiory miały miejsce w pierwszym tygodniu kwietnia tego roku. Po zajrzeniu do opakowania od razu w oczy rzuca się to, że liście tej herbaty są dobrze zachowane i duże, bowiem w przeciwieństwie do dobrych herbat chińskich, tajwańskie herbaty zielone są często produkowane z większych i bardziej dojrzałych liści.

Co ciekawe, Bai Lu Green, pomimo iż jest herbatą zieloną, jest wytwarzany ze szczepu herbaty, który na Tajwanie jest zazwyczaj przeznaczony do produkcji klasycznych herbat typu oolong. Wydaje mi się, że te czynniki oraz dość specyficzny klimat na Tajwanie wynikający z jego położenia geograficznego wpływają na to, że ta herbata ma w sobie wiele cech typowych dla oolongów. Rzadko się mówi, że herbata zielona ma kwiatowy aromat i gładki napar. Częściej używa się tych określeń mówiąc na temat oolongów. Paradoksalnie mi się właśnie wydaje, że Bai Lu Green taki jest - kwiatowy i gładki. Jest to zdecydowanie świeża i bardzo delikatna w smaku herbata.

Nie mam jakichś konkretnych skojarzeń z jej smakiem. Z kolei wiele osób twierdzi, że można w niej odnaleźć posmaki miodu i owoców tropikalnych. Mnie się jeszcze nie udało, ale może kiedyś. Wydaje mi się, że warto również wspomnieć o tym, że pomimo iż mamy do czynienia z herbatą zieloną, to Bai Lu Green daje również dobre rezultaty podczas parzenia jej wodą o wyższej temperaturze, a nawet wrzątkiem, jeśli parzona jest w naczyniu bez nakrycia.

Do parzenia używałem chyba zawsze proporcji 5g na 250ml wody. Temperatura w tym wypadku była zwykle losowa, do czego zachęciła mnie porada na stronie herbaciarni, żeby poeksperymentować z temperaturą. Wydaje mi się, że najczęściej parzyłem ją wodą o temperaturze około 85 stopni. Takie parametry pozwalają na trzy bardzo dobre parzenia, przy czym pierwsze dwa się prawie w ogóle nie różnią. Dopiero trzecie jest odrobinę słabsze. Myślę, że na upartego można by i zrobić czwarte, i za pewne też nie byłoby złe, ale raczej ja już nie chciałem, żeby nie popsuć sobie niezwykle dobrego obrazu tej herbaty, jaki wyrobiła sobie pierwszymi parzeniami.

Uważam Bai Lu Green za jedną z lepszych herbat zielonych spoza Japonii jakie piłem. Myślę, że warto spróbować samemu i przekonać się, że zielone herbaty z Tajwanu są bardzo unikatowe i mają charakter zupełnie odmienny od herbat zielonych produkowanych gdziekolwiek indziej. Miałem okazję tą herbatą częstować kolegę ze studiów, który wpadł z wizytą i wydaje mi się, że był również zachwycony jak ja, tak więc polecam!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Taiping Hou Kui

Tie Guan Yin Oolong

Si Ji Chun Oolong